Joshua Szyłak-Głośny i jego walka z chorobą
Wszystko rozpoczęło się w czerwcu tego roku. Chłopak zgłaszał silne bóle głowy. Lekarz zasugerował migreny młodzieńcze. Joshua otrzymał skierowania na badanie i do specjalisty. Niestety stan nastolatka pogarszał się bardzo szybko. Niedługo potem znalazł się w szpitalnym oddziale ratunkowym.
- Wykonano tomografię komputerową głowy. Rozpoznanie – nowotwór o niepewnym lub nieznanym charakterze – guz wielkości 5 cm! Zaledwie 3 dni późnej Joshua leżał już na stole operacyjnym, walcząc o życie. Podczas operacji lekarze usunęli guz prawego płata skroniowego mózgu drogą kraniotomii. Skomplikowany zabieg obył się bez powikłań, guz został wycięty w całości, bez nowych deficytów neurologicznych - wspomina pani Małgorzata, mama Joshuy.
Niestety był to dopiero początek koszmaru. Joshua zdążył cieszyć się swoimi jedenastymi urodzinami, zanim przyszła diagnoza. Okazało się, że u chłopaka wykryto nowotwór pochodzenia glejowego o wysokim stopniu złośliwości. Potrzebne były kolejne badania, rozpoczęto chemio i radioterapię.
- Wróg okazał się jeszcze groźniejszy. Przeprowadziliśmy badania genetyczne w Bonn, których wyniki były druzgocące. Okazało się, że Joshua ma 6 zmutowanych genów, które sprawiają, że przebieg choroby jest wyjątkowo agresywny - tłumaczy pani Małgorzata.
Nadzieja dla młodego pacjenta
Przypadek Joshuy okazał się wyjątkowo trudny. 11-latek był konsultowany w USA, Niemczech, Francji, Szwajcarii i Kanadzie. Szansą stało się leczenie w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Zurychu. Niestety nie będzie ono tanie. Pierwsza półroczna sesja terapii wraz z transportem kosztuje ponad 400 tys. złotych.
- Samotnie wychowuję syna, przez co sytuacja materialna, w jakiej obecnie jestem, nie daje nam szans na pokrycie w całości bardzo wysokich kosztów. Jako mama, zrobię wszystko, by ratować swoje dziecko i dlatego zwracam się do Was – ludzi o dobrych sercach, o pomoc w zebraniu środków na badania i dalsze leczenie.
Jak można pomóc?
Joshua i jego mama odważnie stają do walki o życie chłopaka. Wiedzą, że w swoich staraniach nie są sami. Każdy zainteresowany może także wesprzeć dzielną rodzinę. Jak to zrobić? 11-latek jest podopiecznym Fundacji ZOBACZ MNIE. Chętni mogą włączyć się w zbiórkę na leczenie. Dane do przelewu:
Fundacja ZOBACZ MNIE
ul. Ofiar Oświęcimskich 14/11
50-069 Wrocław
SANTANDER BANK POLSKA SA
28 1090 23 98 0000 0001 4358 4104
Z tytułem wpłaty: Joshua Szyłak-Głośny
Na portalu siepomaga.pl trwa także internetowa zrzutka. Udało się już zebrać 92 713 zł (10,89% docelowej kwoty). Do akcji dołączyło 2 105 osób.
- Mój świat się zatrzymał. To wtedy moje serce rozpadło się na milion kawałków - dodaje mama Joshuy. - Wiem jednak, że dla mojego synka zrobię wszystko! Mamy wystarczająco dużo siły, by pokonać chorobę. Przeszkodą są tylko pieniądze. Proszę, stańcie do tej walki razem z nami!
Może Cię zainteresować: