Zaczęło się od telefonu. Seniorka z Sosnowca odebrała telefon, z którego wynikało, że jej córka miała spowodować wypadek – potrąciła pieszego.
– Kobieta, która poinformowała ją o tym zdarzeniu, przedstawiła się jako adwokat i zadeklarowała swoją pomoc. Jedynym sposobem, dzięki któremu sprawczyni wypadku mogłaby uniknąć odpowiedzialności za zdarzenie, miała być wpłata pieniędzy. Wystraszona seniorka zadeklarowała, że przekaże wszystkie swoje oszczędności – blisko 30 tysięcy złotych, aby pomóc swojemu dziecku. Będąc pod wpływem silnego stresu, nie podejrzewała nawet, że ma do czynienia z oszustwem – informuje sosnowiecka komenda.
79-latka – zgodnie z instrukcjami – przekazała pieniądze taksówkarzowi, który miał je doręczyć osobie zamawiającej kurs. Na szczęście taksówkarz od razu zorientował się, że coś jest nie tak. O sytuacji powiadomił policjantów. Jak się szybko okazało, żadnego wypadku nie było, a do kobiety dzwonili oszuści. Dzięki reakcji taksówkarza sosnowiczanka nie straciła swoich oszczędności.
– Apelujemy do wszystkich osób, które podejrzewają, że ktoś mógł paść ofiarą oszustwa i są świadkami podejrzanych sytuacji - np. widzą, że starsza osoba zostawia w miejscu publicznym pakunek, przekazuje go jakiejś osobie lub nagle decyduje się na wypłatę dużej kwoty gotówki, nie chcąc wyjaśnić przyczyny takiego zachowania – nie bądźmy obojętni – dopytajmy o szczegóły – podkreślają policjanci.
Może Cię zainteresować:
Usiłowanie zabójstwa w szpitalu w Sosnowcu. Areszt dla 40-letniej pacjentki
Może Cię zainteresować:
Koniec działalności nielegalnych rozlewni. Wśród zatrzymanych są pseudokibice Zagłębia Sosnowiec
Może Cię zainteresować: