O zbiórce dla 4-letniej Igi, u której zdiagnozowano w 2021 roku rdzeniowy zanik mięśni, usłyszała cała Polska. 20 lutego 2023 r. udało się uzyskać zaplanowane 9 mln zł. Znaczącą część kwoty zebrano dzięki zaangażowaniu Łukasza Litewki - radnego Rady Miejskiej w Sosnowcu. Do zbiórki dla Igi dołączył oficjalnie 31 stycznia, kiedy ogłosił, że wystąpi w Dzień Dobry TVN. Kilka godzin po programie opublikował oświadczenie, w którym wyjaśnił, dlaczego nie pojawił się w ramówce. Komunikat miał zwrócić uwagę na zbiórkę 4-letniej Igi, z której środki miały zostać przeznaczone na terapię genową.
Dzięki swoim działaniom radny zaangażował w zbiórkę wiele osób znanych, np. Akopa Szostaka (trenera) czy Filipa Chajzera (prezentera telewizyjnego). Filip Chajzer, by wspomóc kwestę dla Igi założył na stronie swojej Fundacji "Taka Akcja" zbiórkę na jej rzecz. Łącznie zebrano tam niemal 250 tysięcy złotych.
Kinga Szostko oskarża Chajzera o żerowanie na chorych dzieciach
Kinga Szostko, prezes Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają w mediach społecznościowych oskarżyła Filipa Chajzera o przywłaszczenie 15. tysięcy na pokrycie kosztów utrzymania działalności jego fundacji.
- To "prowizja", którą Pan z telewizji wziął za "podłączenie" się do zbiórki dziewczynki, a właściwie to za nic. Wziął, bo myślał, że nikt tego nie zauważy, nikt się o tym nie dowie. I żeby jeszcze fundacja pana z telewizji działała, pomagała to może i by ta "prowizja" była do jakiegoś wytłumaczenia. Niestety. Od kiedy tę fundację znam, nie ukończyła żadnego celu, nie pomogła nikomu, a żyje z "prowizji" od chorych dzieci - napisała w mediach społecznościowych Szostko.
Zdaniem prezes Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają lepszym rozwiązaniem byłoby gdyby prezenter założył skarbonkę na macierzystym portalu, który również prowizję pobiera. Wówczas środki nie trafiłyby na konto jego fundacji.
Chajzer: "Z tych pieniędzy opłacamy biuro, rachunki, pensje"
Do wpisu odniósł się Filip Chajzer, który wyjaśnia, że o sześcioprocentowej prowizji wiedzieli zarówno rodzice Igi, jak i sam organizator akcji. Prezenter tłumaczy, iż jeszcze przed założeniem fundacji ustalił 6- proc. jako kwotę przeznaczaną na jej utrzymanie.
- Ustalam minimum, kosztów, tak aby Fundacja się utrzymała, wychodzi 6%, właśnie dlatego, żeby nigdy nikt nie zarzucił mi robienia biznesu. Stąd taki a nie inny %.To z tych pieniędzy opłacamy biuro, rachunki, pensje. Pracownicy fundacji oraz ich rodziny nie żywią się dzięki fotosyntezie - wyjaśnia Chajzer w oświadczeniu.
Prezenter dodaje, że nadwyżka z wyznaczonych sześciu procent trafia do funduszu interwencyjnego na nagłą pomoc - Stworzyłem taką konstrukcję, żeby zachować pełną transparentność, w statucie fundacji zrzekam się pobierania jakiegokolwiek wynagrodzenia za moją działalność - podkreśla.
Rodzice Igi wiedzieli o pobieranej prowizji
Pod wpisem odnoszącym się do pomówień Kingi Szostko wypowiedzieli się rodzice 4-letniej Igi, którzy wyjaśnili, iż od samego początku wiedzieli o pobieranej przez fundację Filipa Chajzera prowizji.
- Oczywiście podpisujemy się pod Pana postem - napisali rodzice Igi z konta "Iga Czekalska i Jej walka z SMA" . - Wszystko było ustalone, i to my do Pana się zgłosiliśmy. Tzn Pan Łukasz bo okazało się, że będzie Pan w Sosnowcu - dodali.
W sprawie nie zabrakło również komentarza inicjatora zbiórki, czyli Łukasza Litewki, który wyjaśnił, że wiedział o pobieranej prowizji przez Filipa Chajzera. Radny zdradził również, że przed rozpoczęciem swoich działań zwrócił się do portalu SiePomaga.pl o rezygnację z pobieranej prowizji. Fundacja odmówiła. Zdaniem Litewki prezenter osobiście zaangażował się w zbiórkę dla Igi.
- Filip jest w USA, dzwoni, angażuje się, pyta jak może jeszcze pomóc? Widzi że jestem rozpędzony, prosi bym wszędzie publikował oba linki, ludzie mają prawo wyboru. Nie wyczuwam od tego gościa fascynacji pieniążkami, wyczuwam wsparcie - zaznacza sosnowiecki radny.