Aleksandra Szafrańska "Królowa Życia" porzuciła psy?
7 lutego 2023 roku do Schroniska dla Zwierząt w Zawierciu trafiły dwa młode owczarki odnalezione w gminie Psary. Dzień później placówka opublikowała w mediach społecznościowych ogłoszenie, w którym poinformowała o znalezionych psach. Wiele osób komentowało wówczas post, deklarując, że chętnie przygarną odnalezione owczarki. Pięć dni po zaginięciu ze schroniskiem skontaktowała się właścicielka czworonogów.
- Dnia 12.02.2023r zgłosiła się do nas właścicielka twierdząc, że psy ponownie uciekły kilka dni temu. Poinformowała też, że psy notorycznie uciekają i chce je oddać dlatego myśląc o dobru tych młodych psiaków zaproponowaliśmy, że znajdziemy im odpowiednie domy a wcześniej poddamy zabiegom kastracji i sterylizacji oraz szczepieniom na wściekliźnie których nie miały - tłumaczy Schronisko dla Zwierząt w Zawierciu.
Jak dodaje placówka, właścicielka nie szukała psów. W mediach społecznościowych, portalach spotted oraz stronie OLX nie pojawiły się posty o ich zaginięciu. Po telefonie właścicielki placówka przystąpiła do procedury adopcyjnej. Owczarki ostatecznie trafiły 5 marca 2023 roku do rodziny, która zgłosiła się pod postem o czworonogach. Umowa adopcyjna została sporządzona pomiędzy schroniskiem a nowym domem. - Poprzednia właścicielka nigdy nie była w Schronisku, a kurierem wysłała ich rzeczy oraz jedną książeczkę zdrowia. Pani Aleksandra Sz. wpłaciła darowiznę po naszym upomnieniu się o wpłatę - zaznacza schronisko.
Ponadto w sprawie wypowiedziała się także osoba, która wyprowadza psy przebywające w zawierciańskim schronisku. Patrycja Rubin sugeruje, że psy służyły Aleksandrze Szafrańskiej do "lansowania", a gdy się jej znudziły, porzuciła w schronisku. - Prawda jest taka że oba jej psy wylądowały w Schronisku dla Zwierząt w Zawierciu, a właścicielka nawet raz u nich nie była - napisała w poście Patrycja Rubin.
"Gdybym chciała porzucić psy, nie skontaktowałabym się ze schroniskiem"
Komentarza w sprawie naszej redakcji udzieliła Aleksandra Szafrańska. "Królowa Życia" zaprzecza, że psy porzuciła. Podkreśla, że była w stałym kontakcie z rodziną zastępczą, od której otrzymywała zdjęcia psów i filmiki z ich udziałem. Proponowała nowej rodzinie zakup kojca w obniżonej cenie oraz w gratisie chciała dołożyć nową budę. Ostatecznie nowi właściciele chcieli zdecydowalć się tylko na budę. Do transakcji nie doszło.
- Gdybym chciała porzucić psy, to nie skontaktowałabym się ze schroniskiem. Ludzie w takich momentach chcą pozostać anonimowi, a nie partycypować w kosztach utrzymania zwierząt i znalezieniu im rodziny zastępczej - zaznacza Aleksandra Szafrańska.
"Królowa Życia" dodaje, że jako dowód w sprawie mogą posłużyć jej rozmowy z nową właścicielką, które wskazują na troskę z jej strony oraz zaangażowanie w sprawie psów. - Osoba która rozpętała burze, jest bliska schronisku, bo wyprowadza tam pieski. Chwała jej za to, ale ona nie ma prawa publicznie pomawiać mnie i ubliżać (...). Schronisko, aby bronić tej pani wrzuciło na swoją stronę komentarz, który nie do końca przedstawia prawdę - dodaje Szafrańska.
Może Cię zainteresować: