Sierż. Fabian Walotek z III Komisariatu Policji w Sosnowcu w piątek, 13 maja, podczas przedpołudniowego obchodu zauważył dym, który wydobywał się z okien mieszkania na 10. piętrze jednego z bloków w dzielnicy Zagórze. Ruszył, aby sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy, ale nikt nie otworzył drzwi. Do mieszkania obok wpuścili go sąsiedzi. Wyszedł na ich balkon.
- Będąc tam zauważył, że drzwi balkonowe zadymionego mieszkania były otwarte, a ze środka słychać było dźwięki przypominające pisk lub jęk. Widząc, że w pokoju stoi dziecięce łóżeczko, postanowił przedostać się przez balustradę i wejść do płonącego mieszkania - informuje podkom. Sonia Kepper z Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Okazało się, że łóżeczko było puste, ale obok skomlał przerażony pies, który dusił się dymem. Dzielnicowy zabrał go na ręce i wyniósł przez balkon do sąsiadów. Wkrótce na miejscu zjawili się strażacy, którzy weszli do środka i ugasili pożar.
- Uratowany pies zdawał się doskonale rozumieć, co się stało i był bardzo wdzięczny za udzieloną mu pomoc. Bezpiecznie i swobodnie poczuł się również w radiowozie, w którym czekał na swoich właścicieli - dodaje podkom. Sonia Kepper.