W pierwszym dniu głównej drabinki Wimbledonu awans do II rundy zapewniły sobie trzy polskie tenisistki. Najgłośniej jednak jest o tej najmłodszej. 20-letnia Maja Chwalińska w tym roku na kortach w Londynie idzie jak burza i jak na razie nikt nie potrafi jej powstrzymać.
Tenisistka pochodząca z Dąbrowy Górniczej najpierw przebrnęła przez trzy rundy kwalifikacji. Już to było wielkim sukcesem, bo wcześniej Chwalińska nigdy nie dostała się do finałowego turnieju wielkoszlemowego.
Maja, która na co dzień gra w klubie BKT Advantage Bielsko-Biała, w głównej drabince trafiła na Katerinę Siniakovą. Czeszka to już uznana zawodniczka w kobiecym tenisie i aktualnie zajmuje 79. miejsce w światowym rankingu WTA. To ona była zdecydowaną faworytką poniedziałkowego starcia, ale eksperci przeżyli szok w pierwszym secie.
Chwalińska dosłownie zdemolowała bardziej doświadczoną przeciwniczkę. Pierwszą partię wygrała 6:0 w niespełna 30 minut. Potem jednak do głosu doszła natura. Z powodu opadów deszczu spotkanie przerwano na prawie dwie godziny, a to lepiej podziałało na Siniakovą.
Czeszka w końcu była w stanie nawiązać wyrównaną walkę, choć momentami i to niewiele dawało. Dąbrowianka nawet prowadziła 5:3, ale wtedy to Katerina się obudziła i złapała trochę tlenu, doprowadzając do wyniku 5:5. Na szczęście Polka wytrzymała próbę nerwów i ostatecznie zwyciężyła 7:5, dzięki czemu awansowała do II rundy Wimbledonu.
Wiadomo już, że następną rywalką będzie Alison Riske. Tym samym poprzeczka idzie jeszcze wyżej, bo Amerykanka to 36. rakieta świata. W I rundzie pokonała Ylenę In-Albon 6:2, 6:4.
W poniedziałek awans do II rundy zapewniła sobie także Katarzyna Kawa, która jest zawodniczką BKT Advantage Bielsko-Biała. Wciąż w grze jest również Magda Linette, a we wtorek o awans grają Iga Świątek i Magdalena Fręch.