Mecz
w Dąbrowie Górniczej był ofensywnym widowiskiem – w czwartej
kolejce Orlen Basket Ligi więcej punktów zdobyto tylko w Gliwicach,
gdzie GTK wygrało ze Startem Lublin 110:105. Świetny mecz w hali
Centrum rozegrał Souley Boum. To właśnie po rzucie „za trzy”
amerykańskiego rozgrywającego MKS prowadził na początku meczu
7:0, później przewaga podopiecznych trenera Borisa Balibrei wzrosła
najpierw do 13 punktów (34:21 w 10 minucie), a potem nawet do 16! Do
przerwy gospodarze prowadzili jeszcze różnicą 12 „oczek”
(54:42).
W III kwarcie Souley Boum przekroczył granicę 20 punktów, ale potem nastąpił przestój w grze MKS. Rywale zaczęli odrabiać straty i ta część skończyła się przy wyniku 73:67 dla MKS. Na szczęście w IV kwarcie podopieczni Borisa Balibrei kontrolowali przebieg gry (dwie „trójki” Raya Cowelsa na otwarcie) i dopiero w końcówce Arka nieco zmniejszyła straty. Było to drugie zwycięstwo MKS w tym seoznie.
Najlepszy w MKS był 25-letni Soluey Boum (32 pkt, 7 asyst), dla którego – przypomnijmy – jest to pierwszy sezon poza granicami USA. Z Łukasz Kolenda zdobył dla przyjezdnych 29 punktów i 4 asysty.
Po czterech kolejkach koszykarze MKS, z bilansem 2-2, zajmują ósme miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi.
MKS
Dąbrowa Górnicza – AMW Arka Gdynia 100:93 (34:21; 20:21; 19:25;
27:26)
MKS: Souley Boum 32, Marcin Piechowicz 20, Raymond
Cowels III 20, Adam Łapeta 10, Aleksander Załucki 10, Mattias
Markusson 6, Prince Ali 2, Maciej Kucharek 0, David Höök 0.
Może Cię zainteresować: