20 miejsc postojowych, w tym dwa dla niepełnosprawnych, powstaje po drugiej stronie torów, niż budynek dworca stacji Dąbrowa Górnicza Gołonóg. Teren przy ulicy Parkowej należy do miasta, ale to operator szlaków kolejowych, czyli spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, zlecił zaprojektowanie i wykonanie inwestycji. Poza parkingiem, powstaje ciąg pieszy, który połączy go z peronami stacji. Ciąg pieszy i parking będą oświetlone oraz monitorowane. Na mocy zawartej umowy między PKP PLK a Dąbrową Górniczą, to do miasta będzie należało utrzymywanie nowej infrastruktury.
Podróżni zostawiali dotąd samochody w tej okolicy „na dziko”. W czasie trwania inwestycji muszą sobie poradzić jeszcze inaczej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – parking będzie gotowy w lutym tego roku.
Inwestycja w Gołonogu budowana jest w ramach „Rządowego programu budowy lub modernizacji przystanków kolejowych na lata 2021-2025”. W naszym województwie program obejmuje 13 przystanków. Poza Gołonogiem, prace realizowane są na 13 stacjach, w tym jeszcze czterech w naszym regionie: Będzinie Ksawerze, Siewierzu, Pyrzowicach Lotnisku i Porębie. Wartość całego programu, którego zakończenie planowane jest w I kwartale tego roku, to ok. 4,8 miliona złotych netto.
Długo i dużo mniej, niż obiecywano
Trzeba jednak przypomnieć, że nie takie były plany. Już w 2020 roku władze miasta zapowiadały wybudowanie centrum przesiadkowego z prawdziwego zdarzenia, po drugiej stronie torów, przy budynku dworca. Miał być parking na 200 samochodów, monitorowany parking rowerowy, wygodne dojście do przystanków autobusowych. Wszystko to jako część kompleksowego planu przebudowy węzła drogowego w okolicach stacji PKP Dąbrowa Górnicza, wraz z budową tunelu pod torowiskiem. Tunel oddano do ruchu 28 kwietnia 2023 roku. W tamtym czasie przebudowano też, zmodernizowano i wyremontowano węzeł drogowy – dla ruchu samochodowego, rowerowego i pieszego. Budowa centrum przesiadkowego jednak nawet nie drgnęła.
Władze miasta tłumaczą, że problemem są nieuregulowane sprawy własności gruntów, na których planowane centrum miało powstać.
„Z tego powodu szukaliśmy innego rozwiązania, które umożliwi mieszkańcom komfortowe parkowanie. Takim rozwiązaniem jest porozumienie, na mocy którego projekt i budowę miejsc postojowych finansuje spółka PKP PLK, a miasto po zakończeniu prac przejmie utrzymywanie parkingu.” – mówił jeszcze w styczniu ubiegłego roku Damian Rutkowski, wiceprezydent Dąbrowy Górniczej.
Powstaje zatem pytanie – dlaczego zapowiada się inwestycje i robi nadzieje ludziom, nie mając praw do gruntów, na których one mają powstać? Od pierwszych zapowiedzi mija 5 lat i nic nie wskazuje na to, by sprawy posuwały się do przodu, a komunikaty urzędu mówią jedynie o tym, że na razie inwestycja nie jest możliwa. Przypomnijmy, że umowę dotyczącą budowanego właśnie, małego parkingu, zawarto w styczniu roku ubiegłego. Zapowiadano wówczas, że parking powstanie jeszcze w 2024 roku. Jak widać – nie udało się dotrzymać nawet tej obietnicy.
Wniosek, jaki płynie z dwóch powyższych obietnic, z których jedna – z pozoru łatwa do spełnienia – i tak się spóźnia, a druga – odłożona ad calendas graecas – jest taki, że może sensowniej byłoby sprzedawać tych obietnic mniej, za to konfrontować je bardziej z realnymi możliwościami realizacji.