Zdaniem GZM, budowa dwóch nowych torów między Będzinem a Dąbrową Górniczą-Ząbkowicami jest inwestycją konieczną. Jak argumentują członkowie Zgromadzenia, bez niej w Będzinie powstanie kolejowe „wąskie gardło”, co z kolei nie pozwoli w pełni wykorzystać potencjału prowadzonych właśnie w regionie inwestycji. Przypomnijmy – PKP PLK buduje dodatkowe torów między Będzinem a Katowicami, których zadaniem jest oddzielenie ruchu aglomeracyjnego od dalekobieżnego, co ma usprawnić i zwiększyć częstotliwość połączeń lokalnych.
„Linia E65 to najważniejsza linia kolejowa w regionie, kluczowa dla mieszkańców Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii w poruszaniu się pomiędzy tworzącymi ją miastami oraz do innych miast i regionów Polski” – czytamy w apelu Zgromadzenia GZM do ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka. – „Łączy ona centrum obszaru GZM z miastami Zagłębia Dąbrowskiego oraz umożliwia ruch kolejowy w kierunku Warszawy i Częstochowy. Do tej pory posiadała jedynie dwa tory, co powodowało nałożenie na siebie kolejowego ruchu dalekobieżnego, regionalnego i towarowego oraz związane z tym liczne ograniczenia”.
Jak podkreślają w GZM, rozpoczęta w tym roku rozbudowa linii E65 do czterech torów między Będzinem a Katowicami otworzy możliwość kursowania większej liczby pociągów jedynie między tymi miastami. „Dlatego bardzo istotne jest podjęcie możliwie najszybciej dalszych działań zmierzających do budowy układu czterotorowego od stacji Będzin w kierunku północnym, do Dąbrowy Górniczej-Ząbkowic” – podkreślają w GZM.
Jak czytamy dalej w apelu:
„Obecnie pociągi regionalne kursujące do Częstochowy wraz z pociągami dalekobieżnymi wyczerpują przepustowość na tyle, że ze strony GZM możliwe jest sfinansowanie jedynie niewielkiej liczby pociągów do Dąbrowy Górniczej. Bez dobudowy dodatkowych torów, nawet po zakończeniu przebudowy katowickiego węzła kolejowego, wciąż będą występować istotne ograniczenia na odcinku Będzin-Dąbrowa Górnicza, które nie pozwolą na zwiększenie liczby pociągów na trasie z Katowic do Dąbrowy Górniczej”.