Mariusz Musialski w lipcu 2021 roku wybrał się w pieszą podróż z Sosnowca do Lizbony. Trasa o długości prawie 4000 km miała być nie tylko wielką przygodą, ale również pewnego rodzaju medytacją, psychicznym odpoczynkiem.
Uzależnienie
Mariusz Musialski jest byłym muzykiem zespołu Hasiok, a także kompozytorem oraz menadżerem współpracującym z zespołem Ira. Jest autorem m.in. utworów „Mocny”, „Bezsenni” i „Walcz”. W 2019 roku na swoim Facebooku zamieścił post, w którym podzielił się swoją historią. Przyznał, że jest uzależniony od substancji psychoaktywnych. Najpierw sięgał po alkohol, później pojawiły się narkotyki. – W 2010 roku coś się zmieniło. I to bardzo – wyznaje Mariusz Musialski. Wówczas zaczął zażywać tak zwane dopalacze.
– Momentalnie, już za pierwszym razem wpadłem w ciąg, czyli brałem dopóki proszek się nie skończył. A że był dostępny od ręki w sklepie, szybko uzupełniałem braki – na swoim oficjalnym profilu na Facebooku pisze Mariusz Musialski.
W listopadzie 2010 roku wyruszył w pieszą podróż z Lagos, na południu Portugalii, do Santiago de Compostela w Hiszpanii, szlakiem Caminho Portugues de Santiago. Trasa mierzyła 900 kilometrów, które przeszedł w 43 dni.
– To była ostatnia fajna rzecz jaką zrobiłem w życiu, zanim na osiem długich lat spowiła je ciemność – opisuje Mariusz Musialski.
Nowe życie
Po tym wszystkim postanowił rozpocząć nowe życie. I ruszył w kolejną podróż. Z Sosnowca do Lizbony – wyprawa miała się zakończyć po czterech miesiącach, jednak dziś wciąż zmierza do celu. Zostało mu jeszcze 55 kilometrów.
Trasa wiodła przez Monachium, Mediolan, Turyn, Barcelonę, Madryt i kończy się właśnie na Lizbonie. Jest dla niego pewnego rodzaju „szlakiem piłki nożnej”, ponieważ zakładała dotarcie na stadiony Bayernu, Interu/Milanu, Juventusu, Barcelony, Realu czy, w końcu, Benfiki
Czas podróży artysta wykorzystuje na pracę nad tekstem i wokalami. Całą swoją wyprawę Maniek relacjonuje na swoim oficjalnym, facebookowym profilu. Wspierać oraz towarzyszyć Mariuszowi w wędrówce można cały czas, śledząc jego fanpage.
Blisko celu
6 lutego Maniek dotarł do Portugalii, a 14 lutego znalazł się w Pegões, czyli około 55 km od Lizbony. Jest coraz bliżej i wkrótce dotrze do swojego celu.
– Jestem już bardzo blisko, a ta bliskość generuje różne, sprzeczne uczucia i emocje – relacjonuje.