Nie żyje długoletni mieszkaniec sosnowieckiego minizoo. 14-letni Kangur Kubuś zmarł w poniedziałek, 9 stycznia. Jak wyjaśnia MZUK na pogorszenie jego stanu zdrowia wpłynęły dwa czynniki. Kilka dni temu informowaliśmy o śmierci dwóch młodych kangurzyc, które były towarzyszkami Kubusia. Ich odejście odcisnęło piętno na stanie zdrowia zwierzęcia.
- Konieczne było leczenie weterynaryjne, ale gdy zaczął wychodzić „na prostą”, tuż przed jego śmiercią miał miejsce przykry incydent - informuje MZUK. W nocy, z 5 na 6 stycznia, ktoś w mini zoo strzelał petardami - dodaje.
Pomimo stałej opieki weterynaryjnej kangur przestał jeść i wychodzić na wybieg. Słabe serce kangura została obciążone dodatkowym stresem związanym z petardami. Nie bez znaczenia była również zdiagnozowana choroba nowotworowa.
MZUK będzie starał się o odgrodzenie minizoo
- Ostatnie tygodnie są dla nas niezwykle trudne, w szczególności dla pracowników, którzy wkładają serce w opiekę zwierzaków, Kubuś był członkiem naszej rodziny i to przez wiele lat - zaznaczył zakład.
MZUK w Sosnowcu zapowiedział, że w związku z przykrymi incydentami, do których doszło w ostatnich miesiącach, będzie starał się o zapewnienie bezpieczeństwa dla swoich podopiecznych z minizoo. Zakład wniesie o odgrodzenie minizoo od parku oraz zamontowanie monitoringu.
Oprócz pracownicy zakładu rygorystycznie będą przestrzegać zapisu o zakazie wprowadzania psów i kotów na teren minizoo. Przypomnijmy, że to właśnie na skutek agresywnego zachowania psów, dwie młode kangurzyce uległy poważnym wypadkom w październiku i listopadzie 2022 roku.
- Pomimo obowiązującego regulaminu właściciele pupili ignorowali zasady i zabierali swoich czworonogów do minizoo. Nie wszystkie psy są pokojowo nastawione do mieszkających tam zwierzątek. I tak też było w przypadku kangurzyc, które w wyniku stresu zaczęły uciekać, a przez to doznały one poważnych urazów. Niestety pomimo natychmiastowej opieki weterynaryjnej samic nie udało się uratować - tłumaczył Rafał Łysy, rzecznik UM w Sosnowcu.
Może Cię zainteresować: