Miniona nadziela była pierwszą dla mieszkańców terenów w pobliżu miejskiego targowiska przy ul. Tysiąclecia w Dąbrowie Górniczej spokojną - bez tłumów i gwaru. Powodem tego jest wprowadzony zakaz handlu w niedzielę, właśnie na terenie tego targowiska.
Niedzielny koszmar mieszkańców
Taka decyzja została podjęta za sprawą mieszkańców okolicznych bloków przy ul. Tysiąclecia i osiedla przy ul. Morcinka. Skarżyli się oni na niedogodności związane z handlem w niedzielę - zanieczyszczenia na klatkach schodowych i podwórkach, rozjeżdżone trawniki i zieleńce, zastawione chodniki i drogi rowerowe czy pozajmowane miejsca parkingowe. Do tego ciągły i uciążliwy hałas.
Podejmowane były próby naprawy sytuacji bez podejmowania radykalnych decyzji, aczkolwiek nie przyniosło to żadnych efektów. Mało tego, handel rozrósł się do takiej wielkości, która w przestrzeni pomiędzy osiedlami, jest niedopuszczalna. W związku z tym zadecydowano o zakazie sprzedaży w tym dniu.
Sprzedawcy mogą się przenieść
Podjęta decyzja nie oznacza jednak likwidacji niedzielnego handlu w całym mieście. Sprzedawcy mogą wystawiać swoje artykuły na Targowisku Miejskim administrowanym przez Stowarzyszenie Kupców Targowych przy ul. Poniatowskiego. Dostępnych jest w tym miejscu 140 wolnych miejsc.
Według zapewnień prezydenta miasta, wprowadzony zakaz nie ma wpływu na wielu handlujących, gdyż spora część przedsiębiorców oferuje swoje produkty od poniedziałku do piątku.
Ponad 90 procent z nich prowadzi swoją działalność od poniedziałku do soboty i likwidacja niedzielnego handlu nie będzie miała wpływu na ich codzienne funkcjonowanie. Co więcej w mojej ocenie, daje szansę, abyśmy wspólnie zrewitalizowali to miejsce i sprawili, by stało się bardziej atrakcyjne - na swoim Facebooku pisze prezydent miasta Marcin Bazylak.