Zaczęło się na ul. Pułaskiego w Myszkowie – policjanci tamtejszej „drogówki” zostali poproszeni przez kierującego volkswagenem o pomoc w pilnym dotarciu do szpitala. Jak się okazało, w aucie, którym jechał mężczyzna, znajdował się jego 4-letni syn. W wyniku nieszczęśliwego wypadku dziecko doznało urazu palca, na tyle poważnego, że groziła mu amputacja.
– Policjanci natychmiast skontaktowali się z dyżurnym komendy policji i przy użyciu sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych eskortowali dziecko do granicy powiatu, gdzie oczekiwali już na nich policjanci z będzińskiej drogówki, którzy przejęli pilotowany samochód i do samego końca doprowadzili go do sosnowieckiego szpitala – informuje będzińska komenda.
4-latek dotarł do szpitala na czas.