Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu, rozegranym w Dąbrowie Górniczej, MKS pokonał drużynę z Timisoary różnicą siedmiu punktów (93:86). W rewanżu dąbrowianie skutecznie „pilnowali” tej przewagi. Wprawdzie to miejscowi zaczęli od 6:0, ale jeszcze w I kwarcie MKS odrobił straty. Po II kwarcie prowadził już nasz zespół, a ekipa trenera Dragana Petričeviča nie potrafiła się „wstrzelić” zza linii 6,75 m. Dość powiedzieć, że w I połowie trafili tylko cztery „trójki” na szesnaście prób.
W II połowie MKS prowadził już 36:28, a na koniec III kwarty 48:42, powoli stawało się jasne, że to nasz zespół zapewni sobie awans. W samej końcówce miejscowi doprowadzili do stanu 60:61, a potem zdobyli decydujące o ich zwycięstwie w rewanżowym pojedynku punkty. Do Final Four awansował jednak MKS. Niestety, w II połowie kontuzji doznał pochodzący z Orlando rozgrywający MKS, Joe Chealey. – Na ten moment nie wiemy jak poważny jest uraz Joe Chealey’a, po powrocie do Polski przejdzie szczegółowe badania po których poznamy diagnozę – poinformował klub w mediach społecznościowych.
– Nasz zespół potrzebuje jak najszybciej odzyskać utraconą wiarę we własne siły, szczególnie jeśli chodzi o rzuty. Dzisiaj mieliśmy dużo przestrzelonych „trójek”, myślę, że jest tam blokada. Zdarza się to również w klubach większych od naszych. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że nadejdzie dzień, kiedy rzucimy 15 „trójek” w meczu. Musimy utrzymać intensywność w obronie, jaką mieliśmy dzisiaj. Dobrze zaczęliśmy mecz, ale trafiliśmy na zespół, który, jak powiedziałem wcześniej, był faworytem do awansu – mówił po meczu Dragan Petričevič, trener Timisoary, cytowany przez oficjalną stronę rozgrywek.
– To był ciężki mecz, ale spodziewaliśmy się, że taki będzie. Przegraliśmy jednym punktem, jednak tak naprawdę to dla nas duże zwycięstwo, bo kwalifikujemy się do Final Four. Jesteśmy bardzo zadowoleni, myślę, że w obu meczach byliśmy lepszym zespołem. Mamy problemy, bo straciliśmy rozgrywającego w drugiej połowie. Zobaczymy, co wykażą badania lekarskie. Gratuluję moim zawodnikom. Będziemy gotowi na Final Four – powiedział z kolei Jacek Winnicki, trener MKS.
Turniej Final Four zaplanowany jest na 14-16 marca. Oprócz MKS zagrają w nim dwa słowackie zespoły, BC Komárno i BK 04 AC LB Spišská Nová Ves – Spišskí Rytieri oraz austriacki BC GGMT Vienna. Gospodarz turnieju nie został jeszcze wybrany.
SCM OHMA Mozzart Bet Timisoara – MKS Dąbrowa Górnicza 64:63 (14:14, 14:18, 14:16, 22:15). Widzów: 1100. Timisoara: Kesar 24, McClellan 9, Mekić 8, Gajić 6, Djokovic i Lazar po 5, Mirković 4, Maticiuc 3, Petrescu 0. MKS: Krampelj 20, Blakes 16, Drame 14, Bluiett, Mokros i Chealey po 4, Rajewicz 1, Piechowicz, Radwański i Kucharek 0.