- Wyniki rankingu pokazały, że ani wielkość miasta, ani rozmiar marketingowego budżetu nie przekłada się w prosty sposób na efektywność w komunikacji społecznej.
- Wygrali ci, którzy postawili na budowanie wspólnoty z mieszkańcami – ocenia Michał Fedorowicz z IBIiMS.
- Treści nie mogą być po prostu atrakcyjne czy szybko dostarczane - one muszą dawać mieszkańcom poczucie wpływu i zachętę do zaangażowania – radzą eksperci.
Raport powstał na podstawie analizy 142 facebookowych profili burmistrzów i 88 profili prezydentów miast zrzeszonych w Związku Miast Polskich. Jego autorzy, klasyfikując samorządowców, posłużyli się tzw. wskaźnikiem performance. Uwzględnia on sumę uzyskanych interakcji w badanym okresie, liczbę osób obserwujących profil (na 31 grudnia 2021 r.) oraz średnią dzienną liczbę wpisów w całym 2021 r. Każdy z analizowanych profili został również indywidualnie oceniony przez eksperta ds. komunikacji w mediach społecznościowych.
Chęciński i Szczerba najwyżej z włodarzy w naszym regionie
Wśród
prezydentów najwyższą ocenę (100 pkt.) zyskał rządzący we
Wrocławiu Jacek Sutryk. Tuż za nim znalazła się prezydent
Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz (99 pkt.), a trzecie miejsce zajął prezydent Starachowic, Marek Materek (98 pkt.). W
pierwszej dziesiątce uplasowało się dwóch prezydentów z naszego
regionu – prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński z dorobkiem 93
pkt. był siódmy, zaś prezydent Mysłowic, Dariusz Wójtowicz zajął
dziesiąte miejsce (91 pkt).
Z
kolei zestawienie burmistrzów otwiera Emilian Bera z Jawora (100
pkt.). Tuż za nim znalazł się rządzący w Wojkowicach Tomasz
Szczerba (99 pkt.), a trzecie miejsce należy do burmistrza Pleszewa,
Arkadiusza Ptaka (98 pkt.). Warto też odnotować, że w pierwszej
dziesiątce (na pozycji 9) znalazł się burmistrz Czeladzi, Zbigniew
Szaleniec (94 pkt.).
Biorąc pod uwagę samą aktywność oraz interakcje na facebookowych profilach prezydentów i burmistrzów „nasi” samorządowcy są wyżej aniżeli w głównym rankingu, gdyż Arkadiusz Chęciński plasuje się na trzecim miejscu, a Dariusz Wójtowicz na siódmym. Na czwarte miejsce wśród burmistrzów awansuje w takim ujęciu Zbigniew Szaleniec.
Budowanie wspólnoty z mieszkańcami popłaca
Jak
stwierdza w podsumowaniu wyników zestawienia Michał Fedorowicz z
IBIiMS ubiegły rok nie sprzyjał wzrostom zasięgów kanałów
samorządowych ze względu na zmieniające się algorytmy
najważniejszych platform wobec komunikacji społecznej, nadmiar
treści w social mediach oraz podwyższony sentyment negatywny wobec
całej klasy politycznej.
-
Wygrali ci, którzy postawili na budowanie wspólnoty z mieszkańcami.
Niezależnie od wielkości gminy, ci włodarze, którzy zaangażowali
się w bezpośrednią komunikację z odbiorcami, docierali ze swoimi
komunikatami bez względu na warunki panujące na rynku
komunikacyjnym – ocenia Fedorowicz podkreślając zarazem, że
kończy się epoka wykładniczego wzrostu zasięgów i lajków.
-
Czas na lokalne wspólnoty, komunikujące się w trybie
„Rozmówca-Rozmówca”, nie „Nadawca-Odbiorca” – radzi
przedstawiciel Instytutu.
Budżet nie jest najważniejszy, liczy się dobra opowieść
Jak
podkreślono omawiając wyniki
rankingu ani wielkość
miasta, ani rozmiar
jego marketingowego budżetu nie przekłada się w prosty sposób na
efektywność w komunikacji społecznej. Podobnie
jak też o
wysokim poziomie zaangażowania nie
przesądza wielkość
profilu. Eksperci wskazują, że dzieje się wręcz przeciwnie - wraz
ze wzrostem profilu rośnie trudność w docieraniu z komunikacją do
odbiorców.
-
Dlatego tak istotne staje się “zakotwiczenie” użytkownika we
wspólnocie budowanej przez profil, by nawet jeżeli algorytm nie
wyświetli mu publikacji od profilu, sam jej poszukiwał. By uzyskać
taki efekt, treści nie mogą być po prostu atrakcyjne czy szybko
dostarczane - one muszą dawać mieszkańcom poczucie wpływu i
zachętę do zaangażowania. Że ich komentarz, udostępnienie czy
nawet “lajk” pod informacją mają wpływ na to, jak wygląda
otaczające ich środowisko – czytamy
w raporcie.
Jego
autorzy zwracają uwagę, że profil
prezydenta czy burmistrza miasta jest bardzo często miejscem, gdzie
po raz pierwszy pojawiają się kluczowe informacje dla miast. To
dobrze, bo - jak dalej
stwierdzają - poczucie
ekskluzywności profilu jest istotne. Zastrzegają
jednak, że konieczna
jest odpowiednia
struktura
narracyjną, by informacja nie była zwykłym postem z długim
tekstem i zdjęciami z wizualizacji, a całą opowieścią, łącznie
z odpowiedzią na uwagi czy komplementy mieszkańców.
- Wiele profili prezydentów i burmistrzów doszło do bariery w dalszym rozwoju. Niewprowadzenie zmian do dotychczasowego modelu komunikacji będzie skutkowało regresem znaczenia profilu włodarza na mapie komunikacyjnej miasta. (…) Wobec planowanych przyszłorocznych wyborów samorządowych – to może być ostatni moment na wprowadzenie gruntownych zmian. Szczególnie dla tych z prezydentów i burmistrzów, którzy publikują bardzo rzadko bądź nawet nie mają swojego profilu – ostrzegają eksperci IBIiMS.