Zarzut niegospodarności postawiła prokuratura byłemu prezesowi kopalni KWK-Juliusz. W okresie pełnienia funkcji miał zakupić wiele niepotrzebnego sprzętu narażając tym samym spółkę na ogromne straty – kwota opiewa na 3 mln złotych. Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy wskazuje, że oskarżony zarządzając spółką, najpierw jako wiceprezes, a następnie jako prezes, w ciężkiej sytuacji ekonomicznej zakładu doprowadził do większego zadłużenia kopalni kupując maszyny i urządzenia górnicze.
– Chodzi między innymi o takie urządzenia jak: kołowrót, taśmy przenośnikowe, kruszarki, przekładnie ślimakowe. Jak ustalono, zakup tych urządzeń nastąpił również niezgodnie z obowiązującymi w kopalni procedurami – tłumaczy Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Według prokuratury zakup urządzeń nie tylko odbył się niezgodnie z obowiązującymi w kopalni procedurami, ale część nabytych urządzeń nie miała uprawnień do pracy pod ziemią.
Katowicki Holding Węglowy zawiadomił prokuraturę
To Katowicki Holding Węglowy złożył zawiadomienie o popełnienie przestępstwa przez byłego prezesa. Śledztwo miało charakter wielowątkowy.
– W tej sprawie, w kolejnych wątkach, prokurator wcześniej skierował do sądów 4 akty oskarżenia obejmujące łącznie 11 osób. Postępowania te zostały zakończone prawomocnymi wyrokami skazującymi, a co do części oskarżonych – nadal toczą się postępowania przed sądami – dodaje Zawada-Dybek.
W aktualnym wątku zgromadzono szeroki materiał dowodowy: przesłuchano licznych świadków, zabezpieczono niezbędną dokumentację oraz uzyskano szereg opinii biegłych głównie z zakresu górnictwa. Były prezes kopalni nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.