Plany inwestycji, o której mowa, czekają na realizację od kilkunastu lat. Węzeł Klimontów ma połączyć S1 z terenami inwestycyjnymi i odciążyć inne drogi w Sosnowcu, po których poruszają się obecnie samochody ciężarowe.
W 2006 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad najpierw zleciła przygotowanie pierwszego projektu, by potem z niego ostatecznie zrezygnować, tłumacząc, że to inwestycja, którą powinien zrealizować samorząd.
Najbliżej realizacji było w 2017 roku, kiedy rozstrzygnięto dwa przetargi. GDDKiA wyłoniła wykonawcę projektu przebudowy S1 na trasie Sosnowiec-Mysłowice, a Urząd Miasta w Sosnowcu wykonawcę projektu Węzła Klimontów.
Projekt węzła powstał zgodnie z planem, ale z realizacji zadania wycofał się wykonawca, który odpowiadał za przebudowę odcinka S1. GDDKiA zapowiadało co prawda, że przeprowadzi kolejny przetarg, ale tak się nie stało.
Ogłoszono przetarg na przebudowę S1 i budowę Węzła Klimontów
Temat wrócił w połowie 2021 roku, kiedy GDDKiA oraz Sosnowiec ogłosiły wspólny przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej przebudowy S1 i Węzła Klimontów. Choć projekt samego węzła już istnieje, to trzeba go dostosować do nowego przebiegu S1.
Z Biuletynu Informacji Publicznej UM Sosnowiec dowiedzieliśmy się, że zgłoszono cztery oferty:
- Highway Sp. z o. o. 3 997 746 złotych,
- Mosty Katowice Sp. z o. o. 9 152 439 złotych,
- Complex Projekt Sp. z o. o. 5 784 193 złote,
- Gramar Sp. z o. o. 4 791 342 złote.
Przetarg wisi na włosku. Zostanie powtórzony?
W grze są jedynie propozycje Highway (3 998 746 złotych) i Gramar (4 791 342 złote), ponieważ pozostałe oferty są zbyt wysokie. Jak ustaliliśmy, przetarg na przebudowę S1 i budowę Węzła Klimontów wisi na włosku. To ze względu na błędy w dokumentacji, jaką złożyli oferenci. Magistrat uspokaja jednak, że procedury trwają i nic nie jest jeszcze przesądzone.
- Trwa weryfikacja dokumentów, które złożyli oferenci. O rozstrzygnięciu będziemy mogli mówić dopiero wtedy, kiedy ten proces się zakończy - informuje Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miasta w Sosnowcu.
W przypadku błędów w dokumentacji możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że uda się je uzupełnić i rozstrzygnąć przetarg. Drugi, że będzie trzeba ogłosić nowy przetarg, co oznacza kolejne miesiące opóźnienia w realizacji projektu.