„Wspólnota” to jedna z największych spółdzielni w Zagłębiu. Zarządza budynkami mieszkalnymi na pięciu będzińskich osiedlach. Pomimo obciążających kosztów, spowodowanych między innymi oświetleniem części wspólnych czy utrzymaniem czystości, spółdzielnia postanowiła nie wprowadzać podwyżek w części eksploatacyjnej. Jednak, gdy ceny wciąż będą rosnąć, podwyżki będą nieuniknione. Tymczasem spółdzielnia ratuje swój budżet w inny sposób.
Rosną składki na fundusz remontowy
Zmianie uległa kwota odpisu na fundusz remontowy. Jak tłumaczą w spółdzielni, powodem podwyżki jest wzrost cen materiałów budowlanych oraz usług. Według spółdzielni stawki w Będzinie już w 2021 roku były nieadekwatne wobec cen rynkowych. Tym samym nie były one w stanie pokryć kosztów podstawowych remontów i utrzymania technicznego nieruchomości. Z tych pieniędzy pokrywane są również remonty chodników, instalacji czy pionów kanalizacyjnych. Wraz z nowym rokiem opłata wzrosła o 64 gr/m2. W zależności od tego, czy mieszkańcy zamieszkują w bloku, który przeszedł termomodernizację czy nie, zapłacą po podwyżce łącznie od 1 do 2 zł za m2 funduszu remontowego. Wzrost wiąże się z lepszą gospodarką energetyczną oraz generalną jakością bloków termomodernizowaniach.
– Każda spółdzielnia mierzy się aktualnie z problemem narastających cen towarów i usług oraz znacznym wzrostem inflacji. Wiele składników opłaty eksploatacyjnej, bo ponad 50%, jest niezależnych od nas. Zarządcy robią jednak co mogą, żeby nie narażać mieszkańców na dodatkowe obciążenia finansowe w tym trudnym okresie wszechobecnych podwyżek. Konsultujemy się ze sobą i wzajemnie pytamy, kto i jaki sposób znalazł na zmniejszenie obciążeń wobec mieszkańców. W Spółdzielni Mieszkaniowej „Wspólnota" nie podnieśliśmy opłat za utrzymanie nieruchomości – mówi Paweł Wiśniewski, prezes Zarządu SM „Wspólnota" w Będzinie i dodaje: – Pomimo wzrostu poziomu minimalnego wynagrodzenia, kosztów środków czystości oraz innych usług, utrzymujemy zależną od nas część opłaty eksploatacyjnej na takim samym poziomie, jak w poprzednim roku. Nie wiemy jednak, jak długo będziemy w stanie utrzymać taki stan.
Jak sprawa wygląda w innych spółdzielniach?
Inne spółdzielnie również mierzą się z tym samym problemem i mimo chęci pomocy mieszkańcom, w przypadku wzrostu cen nie ma innej możliwości. Składki na fundusz remontowy rosną wszędzie.
– W naszej spółdzielni również ograniczyliśmy przeniesienie podwyżek na mieszkańców i zrobiliśmy to tylko w obszarze funduszu remontowego. Staramy się, by mieszkańcy jak najmniej odczuli rosnące koszty, ale wiemy też, że na dłuższą metę może to być niemożliwe. Zależy nam na tym, aby wspierać osoby zamieszkujące nasze osiedla, bo każdy dziś odczuwa, jak uciążliwe w codziennym życiu są podwyżki – mówi Tadeusz Dumin ze spółdzielni „Górnik” w Będzinie.
Większość kosztów, które mieszkańcy ponoszą nie jest zależna od spółdzielni. Ponad połowa z nich to pieniądze przekazywane dalej. Są to między innymi zaliczki za ogrzewanie, zużycie wody oraz jej podgrzanie, a także wywóz nieczystości. Wszystkie te koszty generowane są przez dostawców lub decyzje Rady Miasta.
W przypadku kosztów wynikających z utrzymania nieruchomości, czyli m.in. obsługi administracyjnej, utrzymania czystości, bieżące naprawy i remonty, część kosztów również jest narzucona na spółdzielnie lub wynika z cen rynkowych.