Instalacja kamer monitoringu okazała się koniecznością, ponieważ teren i budynki po dawnej kopalni „Kazimierz-Juliusz” stały się celem złomiarzy, którzy plądrowali obiekty.
– Sytuacje były na tyle kuriozalne, że sprawcy próbowali dostać się do środka nawet wykonując podkop. Jednych złapaliśmy na gorącym uczynku – przypomina Arkadiusz Chęciński prezydent Sosnowca.
Teraz teren i obiekty obserwuje kilkanaście kamer systemu monitoringu.
– Poza obrazem i dźwiękiem, kamery pracują w trybie nagrywania na rejestratorze wszelkich pojawiających się osób i pojazdów, a nawet wykrytego ruchu przemieszczających się zwierząt. System w chwili wykrycia ruchu od razu informuje grupę interwencyjną, by natychmiastowo podjąć działania prewencyjne – wyjaśnia prezydent.
Co ciekawe, do montażu systemu monitoringu i alarmu wykorzystano niemal dwa kilometry kabli.
Przypomnieć warto, że kopalnia „Kazimierz-Juliusz” była ostatnią czynną kopalnią w Zagłębiu Dąbrowskim. Działała w latach 1874–2015. Ostatnia tonę węgla wydobyto na powierzchnię 29 maja 2015. Po zamknięciu kopalnio część obiektów została wyburzona. Jednak niektóre z nich, na przykład kompleks BHP, nadszybie z wieżą szybu Kazimierz I czy maszynownię jednego z szybów, miasto przejęło od Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Projekt „Kazimierz OdNowa” ma odmienić ten teren. Zgodnie z planami powstaną tu żłobek, przedszkole, a na wieży – taras widokowy. Działać będzie inkubator przedsiębiorczości.