O tym, że przejazd ulicą marszałka Józefa Piłsudskiego dla ruchu drogowego i tramwajowego pod wiaduktem będzie czasowo zamknięty, wiadomo od kilku miesięcy. Szczegóły zmian w organizacji ruchu na czas pierwszego etapu poznaliśmy w styczniu, o czym pisaliśmy tutaj.
Przygotowanie tymczasowych rozjazdów tramwajowych
Jak już wyjaśnialiśmy w tym artykule, sieć tramwajowa będzie czasowo rozdzielona tak, że nie będzie możliwa komunikacja między Będzinem, Dąbrową Górniczą, Czeladzią, Mysłowicami i większością Sosnowca a Starym Sosnowcem, Milowicami, Katowicami oraz miastami Górnego Śląska (poza Mysłowicami). Wszystko przez prace drogowo-torowe w dwóch newralgicznych miejscach. To trwające już roboty na torowisku między Mysłowicami a Katowicami oraz rozpoczęte w miniony piątek (14 lutego) późnym wieczorem prace pod sosnowieckim wiaduktem na ulicy Piłsudskiego. Sieć zasilania (zwana potocznie trakcją elektryczną) została na tym fragmencie zdemontowana, a ruch tramwajów – wstrzymany.
Jeszcze dziś prowadzone są tam prace, które pozwolą na otwarcie tymczasowego połączenia tramwajowego nr 45, które od już od jutra, czyli 18 lutego 2025 roku, połączy Katowice z sosnowieckimi Milowicami. Nie było możliwe przekierowanie ruchu na tę trasę od razu, gdyż torowisko na ulicy Piłsudskiego w kierunku Milowic oraz torowisko na ulicy króla Jana III Sobieskiego nie były połączone ze sobą łukiem torowym, który umożliwiałby bezpośredni skręt z jednego kierunku w drugi i przeciwnie.
Tramwaj, który od jutra zacznie regularne kursy, będzie dojeżdżał do końca torów przed zamkniętym od najbliższej północy wiaduktem, następnie, dzięki tymczasowym rozjazdom oraz dwukierunkowym składom, pojedzie „w drugą stronę”, w dalszą trasę. Nieco skomplikowane, ale najkorzystniejsze w tej sytuacji rozwiązanie.
Gdzie się Wam spieszy?
Wraz ze zmianami, uruchomiono nową sygnalizację świetlną. Jej celem jest regulowanie ruchu drogowego i zapewnienie bezpieczeństwa jego uczestnikom w czasie, kiedy powyższych manewrów będzie dokonywać tramwaj. Jednak sygnalizacja ta już działa, mimo że ruch tramwajowy zostanie przywrócony tutaj dopiero jutro. I to działa w sposób kuriozalny. Sygnały pozwalają na ruch samochodów przez kilkanaście do kilkudziesięciu sekund, po czym sygnał czerwony go zatrzymuje. Na czas także od kilkunastu sekund do kilkudziesięciu. W takich właśnie odstępach pojazdy zmuszone są czekać, choć nie ma ku temu żadnego uzasadnienia, które wynikałoby z natężenia ruchu.
Tymczasem nawet dziś, w czasie porannego szczytu, tworzyły się w tym miejscu korki, pomimo zmniejszonego ruchu z powodu ferii. Oraz pomimo tego, że część kierowców wybrała alternatywną trasę w przekonaniu, że ta już jest nieprzejezdna.
Nie udało nam się ustalić, czy to jest docelowe działanie sygnalizacji w tym miejscu (rondo w miejscu przecięcia się ulic: Piłsudskiego, Sobieskiego i Jana Kilińskiego), czy też zostanie ona dostrojona, by czerwony sygnał załączał się tylko na czas, w którym manewrować będzie tam tramwaj. Pozostaje mieć nadzieję, że tak. Będziemy monitorować sprawę.
Łapu-capu
Od soboty, 15 lutego 2025 roku, ruszyła zastępcza komunikacja autobusowa, która jeszcze dziś jeździ trasą pod wiaduktem. Natomiast od jutra pojedzie objazdami, jak zapowiadaliśmy. Część autobusów uruchomiono tylko na 3 dni, czyli na czas przeprowadzenia niezbędnych modyfikacji torowisk i od jutra one na trasę nie wyjadą.
Zgodnie z zapowiedziami, utworzono tymczasowe przystanki dla autobusów poruszających się zamiast tramwajów. Odwiedziliśmy cztery z nich. Co do trzech nie mamy uwag – tymczasowość jest od razu widoczna, ale wszystko zdaje się być zorganizowane w porządku. Natomiast jeden utworzono przez wbicie słupa tuż przy drodze dla rowerów. Nie ma „wysepki” dla oczekujących i wysiadających. Pasażerowie przechodzą przez trawnik, a oczekują – jak się można było spodziewać… centralnie na drodze dla rowerów.