Przypomnijmy, że autorem rzeźby był Andrzej Czarnota, który wygrał w 1997 roku miejski konkurs na rzeźbę plenerową. Co ciekawe, w konkursie udział wzięli także inni znani artyści, Jacek Kiciński i Zygmunt Brachmański. Mierząca dwa i pół metra rzeźba przedstawia trzy ptaki, które połączone są wspólnym korpusem. Rzeźba – unikatowa nie tylko w skali regionu, ale i kraju – stoi na cokole w kształcie okręgu. Do jej wykonania wykorzystane zostały takie materiały jak stal czy żywica epoksydowa.
Strusie stoją przy ulicy Staszica, obok skrzyżowania z ulicą Bytomską. To miejsce, skąd jedzie się do Siemianowic Śląskich i Bytomia, także z Będzina. W Czeladzi było sporo głosów, aby rzeźbę przenieść w bardziej eksponowane miejsce. Ostatecznie jednak strusie pozostały na swoim miejscu. Po latach ich stan zapowiadał jednak rychłą konieczność przeprowadzenia prac konserwatorskich.
W zeszłym roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wraz Centrum Rzeźby Polskiej ogłosiły kolejną edycję programu „Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej”, przeznaczając w sumie 4 mln złotych dotacji między innymi na konserwację dotychczasowych rzeźb i pomników. Ze 106 wniosków dotowano 27 – wśród nich także wniosek o dofinansowanie konserwacji czeladzkich strusi. Na ten cel miasto otrzymało 55 tys. złotych, zaś całkowity koszt prac oszacowany został na 65 tys. zł.
Dziś strusie znów są jak nowe. – Wykonana przez znanego artystę Andrzeja Czarnotę rzeźba została poddana gruntownej renowacji i konserwacji, uporządkowano też teren wokół, montując także jej podświetlenie – podkreśla Zbigniew Szaleniec, burmistrz Czeladzi.
Może Cię zainteresować: