Piłkarze Zagłębia Sosnowiec w trakcie zimowych przygotowań z pewnością mieli w głowie sytuację w tabeli. Podopieczni Artura Skowronka po jesiennych zmaganiach znajdowali się tuż nad strefą spadkową z przewagą pięciu punktów nad Stomilem Olsztyn, który zajmuje 16. miejsce w Fortuna I lidze.
Sosnowiczanie muszą zatem jak najszybciej łapać punkty, aby nie obudzić się w II lidze. W pierwszym meczu w 2022 roku zadanie nie było łatwe, bo Zagłębie podejmowało Odrę Opole, która plasuje w środku ligowej stawki.
Trzy punkty były na horyzoncie
Mecz zaczął się idealnie dla gospodarzy, bo już w 12. minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu na Maksymilianie Banaszewskim. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Szymon Sobczak i ostatecznie dał prowadzenie Zagłębiu.
Odra szybko odpowiedziała golem, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego. Potem obie strony kilkukrotnie szukały bramki, ale w zdecydowanej większości strzały były niecelne. Tym samym pierwsza połowa skończyła się skromnym prowadzeniem Zagłębia Sosnowiec.
Po zmianie stron bramkarz opolan kilka razy był sprawdzany, ale nie były to strzały, które sprawiłyby mu wiele problemów. Najważniejsze było, że czas upływał, a wynik się nie zmieniał. Komplet punktów jednak wymknął się z rąk sześć minut przed końcem spotkania. Pod bramką Michała Gliwy zrobiło się duże zamieszanie, które wykorzystał Mateusz Kamiński i doprowadził do remisu.
Niewiele brakowało, a Odra jeszcze w doliczonym czasie gry wyrwałaby trzy punkty. Najpierw jednak Gliwa wybronił groźny strzał, a potem zawodnik gości trafił w słupek i dodatkowo był na spalonym.
- Trzeba szanować ten punkt w dzisiejszych okolicznościach, ale zdajemy sobie sprawę, że mogliśmy lepiej przejść przez to spotkanie i lepiej dążyć do tego, co chcieliśmy w nim osiągnąć. Pracujemy dalej, ze spokojem wyciągniemy wnioski z naszych błędów, aby dobrze przygotować się do przyszłotygodniowego meczu z GKS-em Katowice. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne to będzie starcie - mówił po meczu trener Skowronek (za zaglebie.eu).
Zagłębie Sosnowiec w piątek 4 marca ponownie zagra na własnym stadionie. Tym razem przeciwnikiem będzie GKS Katowice, który w tabeli jest o jedną pozycję wyżej. To może być niezwykle ważne spotkanie w kontekście walki o utrzymanie.