Prezydent Sosnowca odwołał dyrektorkę SP3. „Uczniowie są zastraszeni, boją się chodzić na lekcje”

Prezydent Sosnowca po skargach rodziców, uczniów oraz nauczycieli odwołał ze stanowiska dyrektorkę szkoły podstawowej. Ta jednak nadal uczy historii i wiedzy o społeczeństwie, a rodzice zarzucają kuratorium bezczynność. - Ja cały czas dążę do pewnych standardów, a to nie wszystkim pasuje - odpiera nauczycielka.

Patryk Osadnik
Briefing prasowy rodziców i prezydenta Sosnowca

Rodzice oraz uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3 im. Elizy Orzeszkowej w Sosnowcu chcą usunięcia z placówki byłej dyrektorki, nauczycielki historii i wiedzy o społeczeństwie.

- Uczniowie są zastraszeni, boją się chodzić na lekcje. O problemach dowiedzieliśmy się podczas edukacji zdalnej, kiedy mieliśmy możliwość zobaczyć, jak wyglądają lekcje historii - opowiadają rodzice.

Dzieci skarżą się, że na zajęciach panuje atmosfera strachu.

„Nie chcemy, żeby pani Monika Bednarska-Bajer dłużej uczyła w naszej szkole. Ta osoba wywołuje u nas ogromny stres, który powoduje biegunki, wymioty i niechęć przychodzenia do szkoły. Nie chcemy, żeby ta pani znęcała się nad nami psychicznie, jak do tej pory to robiła. Nie chcemy dłużej się bać” - czytamy w liście do Rzecznika Praw Dziecka, który podpisało prawie stu uczniów.

Prezydent odwołał dyrektorkę, ale...

Decyzją prezydenta Sosnowca Arkadiusza Chęcińskiego Monika Bednarska-Bajer została 19 października odwołana z funkcji dyrektorki szkoły. Powodem był konflikt z uczniami, rodzicami, a także nauczycielami. Zawieszona była już od 1 września, ale tę decyzję cofnął Śląski Urząd Wojewódzki, więc w połowie listopada wróciła do prowadzenia zajęć historii oraz wiedzy o społeczeństwie.

- Syn, kiedy dowiedział się, że znów będzie miał z nią lekcje, zaczął się trząść ze strachu. Od razu poprosił o zwolnienie, inne dzieci także. Na lekcji pojawiło się tylko dwoje uczniów - alarmuje jedna z matek.

- Zaproponowaliśmy byłej dyrektorce możliwość przeniesienia do innej placówki, z której nie chce skorzystać - wyjaśnia Arkadiusz Chęciński.

Rodzice i samorząd apelują do kuratorium

W piątek, 19 listopada, przed delegaturą Śląskiego Kuratorium Oświaty w Sosnowcu odbył się briefing prasowy z udziałem rodziców oraz prezydenta miasta. Podczas spotkania informowali o sytuacji w Szkole Podstawowej nr 3.

- Kuratorium jest bezczynne, nic nie robi w naszej sprawie. Mimo kilkudziesięciu stron dokumentacji, wielu skarg ze strony uczniów, rodziców i nauczycieli, nie robi zupełnie nic - skarżyli się rodzice.

- Nieraz zdarza się, że rodzice mają inne wymagania, dzieci przekazują nie do końca prawdziwe informacje, ale dziś mówimy o sytuacji, w której praca byłej dyrektorki, a obecnie nauczycielki, zaburza działanie całej placówki. (…) Apelujemy, aby kuratorium podjęło decyzję, która sprawi, że dzieci będą z radością chodziły do szkoły, a rodzice byli zadowoleni z tego, co dzieje się w szkole - oświadczył Arkadiusz Chęciński.

Była dyrektorka odpowiada na zarzuty

Po kilku godzinach od briefingu prasowego udało nam się skontaktować z Moniką Bednarską-Bajer. Była dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3 uważa, że cały konflikt rozpoczął się po tym, jak obniżyła dodatki motywacyjne nauczycielom, a oni wpłynęli na rodziców, którzy nie byli zadowoleni z ocen swoich dzieci.

- Materiał z historii jest przeogromny, a wymagania w całej Polsce takie same i muszą być zrealizowane. Daję gwarancję, że gdybym była w innym środowisku, gdzie rodzicom zależy na edukacji i umiejętnościach dzieci, a nie na ocenach, to pewnie postrzeganie mojej osoby byłoby zupełnie inne - uważa Monika Bednarska-Bajer.

Poprosiliśmy, aby odniosła się do słów dzieci, które pojawiły się w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich.

- Kiedy uczeń dostanie złą ocenę, to nie mówi rodzicom, że się nie nauczył. Wtedy tłumaczy, że to nauczyciel jest zły. Kiedy u dzieci występowały te biegunki i wymioty, rodzice powinni złapać za telefony i skorzystać z odpowiednich instytucji. Powinna zostać przeprowadzona kontrola - tłumaczy.

Dodała, że choć list został napisany dziecięcym charakterem pisma, to sam język w jej ocenie wskazuje, że autorem była osoba dorosła. Dziwi ją także, że dzieci zwróciły się do Rzecznika Praw Obywatelskich, który zasiada w Warszawie, a nie organów szkolnych.

- Dekadę temu podjęłam starania, aby wyprowadzić szkołę z ostatniego miejsca rankingów dydaktycznych. O „Trójce” krążyły legendy, że jeśli ktoś nie poradzi sobie we wszystkich szkołach w Sosnowcu, to może przyjść tutaj i zda śpiewająco. Ja cały czas dążę do pewnych standardów, a to nie wszystkim pasuje - podsumowała nauczycielka.

Decyzję prezydenta Arkadiusza Chełstowskiego, o odwołaniu z funkcji dyrektorki, Monika Bednarska-Bajer zaskarżyła do Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Sosnowcu oraz Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.

O komentarz poprosiliśmy także Śląskie Kuratorium Oświaty. Czekamy na odpowiedź.