Wszystko zaczęło się w piątkowy wieczór, 4 kwietnia 2025 roku, kiedy strażacy odebrali pierwsze wezwanie do pożaru. Było to około 21:00 godziny. Niedługo potem zaczęły napływać kolejne zgłoszenia. To wzbudziło podejrzenia, że mamy do czynienia z serią podpaleń. Liczba wiat i altanek śmietnikowych, które spłonęły tamtej nocy, to najprawdopodobniej 11, a łączną liczbę spalonych pojemników szacuję się na około 40.
Kaskadowe wezwania do niemal jednoczesnych pożarów
Paliło się w kilkunastu lokalizacjach, w tym m. in. w okolicach:
- ul. 21 Listopada 14,
- os. Musiała,
- ul. Bolesława i Władysława Dehnelów,,
- ul. Legionów (3 pożary),
- ul. Marii Skłodowskiej-Curie,
- ul. Szpitalnej,
- ul. Miasta Auby,
- os. Dziekana.
Wiaty i altanki śmietnikowe należały m. in. do Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, choć nie wszystkie. Wg wstępnych szacunków straty wynoszą minimum 150 tysięcy złotych. Niepotwierdzone informacje wskazują, że nie było innych strat, takich jak zaparkowane nieopodal pojazdy, choć na przykład przy ulicy Dehnelów spłonęło drzewo.

W sieci pojawiają się informacje od świadków, którzy twierdzą, że widzieli osobę podpalającą sterty liści w Parku im. Henryka Jordana za pomocą płonącej butelki z nieznaną substancją. Doniesienia o próbach podpalenia liści dochodzą także od świadków, którzy tamtego wieczora znajdowali się w okolicach Parku Grabek.
Wyczerpująca noc dla strażaków
Pierwsi do akcji ruszyli strażacy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie, którzy odebrali zgłoszenie około godziny 21:00 o pierwszym pożarze. Około 21:43 do akcji wezwana została Ochotnicza Straż Pożarna w Czeladzi, która dysponowała jednym zastępem. Sytuacja uspokoiła się około godziny 4:00 nad ranem, w sobotę.

Na podstawie zeznań świadków funkcjonariuszom Komisariatu Policji w Czeladzi Komendy Powiatowej Policji w Będzinie udało się wytypować prawdopodobnego podpalacza sprawcę tych zdarzeń. Działania odbywały się we współpracy ze Strażą Miejską w Czeladzi, która przeanalizowała nagrania z monitoringu miejskiego, odnotowując obecność tego samego mężczyzny w co najmniej trzech miejscach, gdzie spaliły się śmietniki tamtej nocy. To właśnie funkcjonariusze tej formacji zatrzymali podejrzewanego o podpalenia mężczyznę i przekazali go policji.
„Prowadzimy czynności, sprawa jest rozwojowa, dlatego na tę chwilę nie możemy udzielać żadnych dodatkowych informacji.” –
– powiedział nam mł. asp. Marcin Szopa, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.
Wiadomo, że zatrzymany w sobotę, w godzinach dopołudniowych mężczyzna to 38-latek zamieszkujący miasto, lecz nieposiadający w nim stałego meldunku. Na ten moment nie wiadomo nic na temat jego ewentualnych powiązań z pożarami śmietników, do których dochodziło

w Czeladzi wcześniej, szczególnie ostatnich, czyli z 2024 roku, choć nie jest ono wykluczone.
Mężczyźnie jeszcze nie postawiono zarzutów, trwają odpowiednie czynności policji i prokuratury, gromadzony jest materiał dowodowy, w tym zabezpieczane są nagrania z monitoringu i przyjmowane zeznania świadków. Pracownicy Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej złożyli już stosowne zawiadomienia o popełnionych przestępstwach podpalenia mienia należącego do CzSM.

Może Cię zainteresować: