Po wzbudzającym skrajne emocje procesie legislacyjnym nowelizacji ustawy Prawo oświatowe ostatecznie prezydent Andrzej Duda zawetował „lex Czarnek”. Jego zdaniem to nie czas na tworzenie kolejnych sporów.
– Odłóżmy to na później. Na razie do tej ustawy jest weto, proszę uznać temat za zakończony, niech on nam nie przeszkadza w sprawach najważniejszych dla bezpieczeństwa Polski. Przed państwem w Sejmie ustawa o obronie ojczyzny. Bardzo państwa proszę, abyście ją błyskawicznie przyjęli. Jest nam niezwykle potrzebna – podkreślał prezydent w wystąpieniu do uczestników posiedzenia Rady Bezpieczeństwa.
Ustawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez Sejm, który kwalifikowaną większością (3/5 głosów) może odrzucić prezydenckie weto.
Arkadiusz Chęciński: Presja ma sens
Zapytaliśmy prezydenta Sosnowca – Arkadiusza Chęcińskiego o opinię w tej sprawie. Przypomnijmy, że sosnowiecki samorząd podpisał się pod petycją o nieuchwalenie nowelizacji przez Andrzeja Dudę.
– Bardzo się cieszymy, że głos stowarzyszenia, samorządów, rodziców oraz młodych ludzi został wzięty pod uwagę. Presja nas wszystkich ma sens i została zauważona. Cieszę się, że prezydent wziął presję do siebie i dał się przekonać, że ta ustawa powinna być zawetowana – tłumaczy Arkadiusz Chęciński.
Prezydent Sosnowca dodaje, że wiele samorządów zgłaszało się do sosnowieckiego magistratu z chęcią dołączenia się do petycji. Ich zdaniem nowelizacja była po prostu źle przygotowana.
„Lex Czarnek”, czyli...
Przypomnijmy, że ustawa wraz z wejściem w życie miała przynieść wiele zmian, zarówno dla nauczycieli, jak i dla dyrektorów oraz uczniów. Jedną z ważniejszych zmian w toku nauczania jest minimum dwumiesięczny okres wyprzedzenia, podczas zgłaszania chęci organizacji wycieczek, prelekcji oraz dodatkowych zajęć pozalekcyjnych. Wszystkie istotne zmiany musiałby być zgłaszane kuratorowi.
Innym aspektem nowelizacji jest osłabienie uprawnień dyrektora. Jeżeli nie wykonałby on swoich obowiązków, groziłyby mu kary, w tym nawet do trzech lat więzienia. Podmiotem wykonawczym byłby kurator. Oprócz zmian w funkcjonowaniu zarządzania szkołą, przekształceniu uległby także program nauczania. Do siatki godzin wprowadzony miał zostać m.in. przedmiot „historia i teraźniejszość”.