Kilka dni temu 75-letnia mieszkanka powiatu zawierciańskiego odebrała połączenie telefoniczne.
– Głos w słuchawce przedstawił się, jako pracownik Poczty Polskiej i stwierdził, że ma dwa listy polecone do dostarczenia. Kobieta nie podjęła dalszej rozmowy. Następnego dnia znów zadzwonił telefon i zaistniała podobna sytuacja. Tym razem 75-latka poinformowała rzekomego listonosza, że dodzwonił się pod wskazany adres. Wtedy głos w słuchawce podał nazwisko adresata przesyłek, na co seniorka, podając swoje dane, zaprzeczyła, aby listy skierowane były do niej. Kobieta podała także swój numer telefonu komórkowego, na którego wyświetlaczu kilka godzin później pojawiło się połączenie przychodzące z nieznanego numeru – relacjonują policjanci.
Tym razem rozmówca przedstawił się jako funkcjonariusz CBŚP. Podał swoje imię i nazwisko, a także zmyślony numer legitymacji służbowej. Co więcej, zachęcił też kobietę, aby wybrała numer 997 i potwierdziła jego tożsamość. Seniorka nie rozłączając się, wybrała wskazany numer – inny głos potwierdził przekazane dotąd informacje.
Następnie oszust zapytał 75-latkę o to, czy dzwonił do niej ktoś z Poczty Polskiej, po czym „wtajemniczył” ją w działania mające na celu zatrzymanie sprawców. Polecił swojej rozmówczyni, aby poszła do banku i wypłaciła kilkanaście tysięcy złotych.
– Podkreślił, żeby z nikim nie rozmawiała, a jeśli pracownicy banku będą dociekać, po co jej taka kwota, to ma powiedzieć, że na remont łazienki. Oszust powiedział także, że w całe przestępstwo są również uwikłani pracownicy placówki bankowej. Oczywiście kobieta miała się z nikim nie kontaktować. Po pobraniu pieniędzy seniorka miała je schować do reklamówki łącznie z dowodem wypłaty, a następnie zostawić ją w koszu na śmieci usytuowanym blisko wejścia do budynku, w którym mieszkał. Oczywiście głos w słuchawce zapewniał, że o danej godzinie przyjdą do kobiety policjanci, którzy spiszą protokół. 75-latka czekała, na mundurowych. Zniecierpliwiona zadzwoniła na numer alarmowy 112. To wtedy dowiedziała się, że najprawdopodobniej została oszukana – informuje komenda w Zawierciu.
W drugim przypadku sytuacja była bardzo podobna, a oszukana została 76-letnia kobieta. Tym razem korespondencja miała być z ZUS-u, ale oszuści nie polecili kobiecie wyciągnąć pieniędzy z konta, a zapytali, ile ma gotówki w domu. Niestety, 76-latka straciła wszystkie oszczędności. W sumie obie seniorki straciły prawie 45 tysięcy złotych.