Zgłoszenie od mężczyzny pracującego w jednej z firm przewozowych, obywatela Ukrainy, policjanci z czeladzkiego komisariatu otrzymali kilka dni temu. Mężczyzna opowiedział, jak podczas jednego z kursów, który kończył się na ulicy Orzeszkowej w Czeladzi, stał się ofiarą przestępstw. Jeden z pasażerów, po przyjeździe na wyznaczone miejsce, rozpętał awanturę.
Co
więcej, wkrótce przeszedł również do rękoczynów – wykręcił rękę kierowcy i
groził, że ją złamie, po czym ukradł mu pieniądze, dokumenty i
telefon. A potem… zażądał pieniędzy za zwrot skradzionych
przedmiotów. Kierowca pieniędzy jednak nie miał. Napastnik zmusił go do
napisania dwóch oświadczeń o fikcyjnych zdarzeniach drogowych i
uciekł.
29-latek usłyszał już zarzuty
Po
przyjęciu zgłoszenia policjanci szybko dotarli do mieszkańca
Sosnowca, którego przewieźli do policyjnego aresztu. Jak się
szybko okazało, dla 29-letniego mężczyzny był to już kolejny
konflikt z prawem, dlatego będzie odpowiadał jako recydywista.
Usłyszał już zarzuty, grozi mu teraz nawet do 15 lat więzienia.