Wyburzanie wielkich obiektów przemysłowych zawsze robi wrażenie. Nie inaczej było w przypadku piątkowych (5 kwietnia) wydarzeń na terenie Elektrowni Łagisza w Będzinie, gdzie odesłano „do historii” chłodnię kominową.
Prace nad przygotowaniem „operacji wyburzenie” trwały od połowy kwietnia. W tym czasie w płaszczu chłodni wywiercono 1560 otworów, w których umieszczono ładunki o masie do 50 gramów każdy. Dodatkowo w 40 słupach nośnych umieszczono 176 ładunków o masie do 75 gramów każdy. Ponad 1800 m. sześc. zbrojonego betonu nie miało szans. – 3 tygodnie przygotowań, 1560 wywierconych otworów i 70 kilogramów ładunków wybuchowych było potrzebne, żeby kilkusekundowa eksplozja zamieniła 90-metrową chłodnię kominową w 4320 ton gruzu! – tak podsumowały to służby prasowe Tauronu.
Dodajmy, że „odstrzelona” chłodnia to piąta, przedostatnia przeznaczona do likwidacji chłodnia kominowa na terenie Elektrowni Łagisza. Cztery wcześniejsze w taki właśnie sposób „odesłano do historii” w poprzedniej dekadzie. – Wyburzenie wybudowanej w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku 90-metrowej chłodni jest wynikiem wyłączenia z eksploatacji bloków energetycznych o mocy 120 MW. Bloki te z uwagi na zastosowaną technologię, nie spełniały norm środowiskowych, a ich modernizacja nie była możliwa – wyjaśnia Wojciech Przepadło, wiceprezes Tauron Wytwarzanie. – Obiekty, ze względu na stan techniczny oraz postępującą degradację, zostały zakwalifikowane do likwidacji poprzez wyburzenie – dodaje.
Jak wyjaśnia spółka, w przypadku likwidacji kominów czy wież rozbiórka sposobem wybuchowym jest najtańsza, najszybsza i najmniej czasochłonna (pod warunkiem, że w danej lokalizacji możliwe jest kierunkowe powalenie obiektu).
Może Cię zainteresować: