W przypadku przetargu na termomodernizację Zespołu Szkół nr 4 w Dąbrowie Górniczej najtańsza oferta przekroczyła kosztorys o 42%. Nie ma również gwarancji, że ceny inwestycji znów nie wzrosną. Dlatego władze wystąpiły do Urzędu Marszałkowskiego o dodatkowe 10 mln zł. Od decyzji zależy podpisanie umowy z wykonawcą.
Planowaliśmy przeznaczyć na tę inwestycję 28 mln zł. Pozyskaliśmy w tym celu 8,2 mln zł dofinansowania: 6 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego i 2,2 mln zł z Rządowego Funduszu Rozwoju Lokalnego. Pozostałą część zabezpieczyliśmy ze środków miasta – mówi Damian Rutkowski, wiceprezydent Dąbrowy Górniczej.
Z czegoś trzeba zrezygnować
W dalszym ciągu pieniędzy nie wystarczy. Dlatego na środowej (18 maja) sesji radni będą głosowali nad przełożeniem zaplanowanej i na ten i następny rok inwestycji, czyli zagospodarowaniu terenu między zmodernizowanymi już trzema budynkami Zespołu Szkół Sportowych, Żłobka Miejskiego i Przedszkola nr 39 na Mydlicach. W planach jest opóźnienie jej realizacji o dwa lata, wówczas 8 mln z tego projektu przeszłoby na poczet szkoły na Łęknicach.
Gdybyśmy zrezygnowali z termomodernizacji na Łęknicach, stracilibyśmy otrzymane już dofinansowanie. Nie stać nas na to – podkreśla Damian Rutkowski.
Szkoła się sypie
Po modernizacji Zespół Szkół nr 4 miałby odnowiona miałby zostać nie tylko szkoła, ale również przedszkole, hala sportowa i basen. Ponadto dyrektor placówki zwraca uwagę na brak wentylacji w szkolnej kuchni, niewydolna wentylacja czy brak termomodernizacji.
W sezonie jesienno-zimowym z powodu nieszczelności na korytarzach jest niezwykle chłodno. W okresie wiosenno-letnim – z powodu nasłonecznienia i braku termoizolacji – drzwi i okna trzeba otwierać na przestrzał, bo nie da się wytrzymać z gorąca – mówi Elżbieta Pełka.