Wiadomo - władza musi zacząć oficjalnie, by wszyscy wiedzieli, że… ma władzę i kto tu rządzi. Toteż tak uczyniła: (cytując tu czy dalej, łączymy czasami akapity oryginału i uwspółcześniamy pisownię):
„W dniu 12 listopada roku 1918 mianowany zostałem przez Kierownika Rady Ministrów w Warszawie Komisarzem Rządu Polskiego na powiat będziński. Wyznaczone mi obowiązki objąłem w dniu 15 listopada. Wzywam wszystkie polskie władze w powiecie będzińskim do udzielania mi należytej pomocy, a ludność do stosowania się do wydawanych przeze mnie rozporządzeń. Wyrażam przy tym nadzieję, że i w dalszym ciągu, wzorem ubiegłego tygodnia, wśród ludności powiatu będzie zrozumienie i odczucie powagi chwili, że ład i spokój panować będą,
Sosnowiec, dnia 18-go listopada 1918 r.
Komisarz Rządu Polskiego na powiat będziński
Dr. Falkowski”.
Doktor Falkowski to Stefan Feliks Falkowski, znacząca postać w XX-wiecznej historii Zagłębia, lekarz, społecznik i polityk związany z Narodową Demokracją. Ku radości przyszłych dziejopisów Zagłębia, „Gazeta Urzędowa” szczegółowo opisała okoliczności powołania pana komisarza: „Komendant wojskowy m. Sosnowca, nie posiadając bliższych instrukcji od rządu, mianował w poniedziałek dnia 11 listopada 1918 roku tymczasowym Komisarzem cywilnym pow. będzińskiego p. dra Stefana Falkowskiego, prezesa Komitetu Obrony Narodowej powiatu będzińskiego, po oświadczeniu tegoż, że „aż do wyjaśnienia sytuacji w Warszawie podporządkuje się Rządowi Republiki Ludowej w Lublinie”. Dnia następnego, we wtorek, 12 listopada, rozkazem Rządu Republiki Ludowej w Lublinie Komisarzem powiatu będzińskiego mianowany został p. inż. Aleksander Czaplicki, który po porozumieniu się z dotychczasowym Komisarzem i poszczególnymi referentami wydziałów, objął stanowisko tymczasowego zwierzchniego organu kontrolnego i łącznikowego pomiędzy Komisarjatem a rządem Republiki Ludowej. Stosownie zaś do nominacji z dnia 12 listopada 1918 roku, nadesłanej przez kierownika Rady Ministrów w Warszawie, a działającego z upoważnienia Komendanta Piłsudskiego, Komisarzem Rządu Polskiego na powiat będziński mianowany został p. dr. Stefan Falkowski, aż do czasu zamianowania starosty. Wobec powyższego p. inż. Al. Czaplicki w dniu 15 b. m. złożył swój mandat na ręce p. d-ra Falkowskiego, Komisarza Rządu Polskiego”.
Wszyscy ludzie komisarza
Gazeta
szczegółowo zaprezentowała skład nowych władz, począwszy od
komisarza, poprzez referentów powiatowych, naczelnika kancelarii,
instruktora policji powiatowej, lekarza powiatowego i powiatowego
lekarza weterynarii, inżyniera powiatowego, inspektora szkolnego,
starszego referenta aprowizacyjnego, aż po p.. o. Naczelnika Urzędu
Górniczego i jego p.o. zastępcę. Ci wszyscy otrzymali nominacje na
szczeblu rządu, kolejnych nominował (czyli dobierał już sam)
komisarz: referenta do spraw ogólnych , referent wydziału
policyjnego, radcę prawnego, referenta wydziału rekwizycyjnego,
kierownika państwowego urzędu dla spraw jeńców, referenta
wydziału podatkowego, kasjera powiatowego, referentów wydziału
rolnego i leśnego oraz wydziału ceł, kierownika biura
przepustkowego i urzędu pracy oraz osobistego sekretarza. Komisarz
mianował także („prowizorycznie”) burmistrzów zagłębiowskich
miast: Sosnowca, Będzina, Zawiercia i Czeladzi. Analogicznie
pochylił się też nad samorządem wiejskim, powołując rady gminne
i zachowując na stanowiskach cieszących się ich zaufaniem wójtów.
Jeżeli wójtowi z radą radzie było nie po drodze - miała wybierać
takiego, któremu będzie. Przy czym komisarz nie puścił wiejskiego
samorządu samopas, lecz czujnie się jego poczynaniom przyglądał:
„W środy każdego tygodnia w gmachu powiatu w sali na I-ym piętrze
(pokój 18) odbywają się pod przewodnictwem Komisarza Rządu zjazdy
sprawozdawczo- informacyjne przedstawicieli wiejskich Rad gminnych
(po jednym z każdej Rady) oraz wójtów”. Swoją drogą, władze
polskie w powiecie będzińskim zaczęły się organizować oddolnie
i bez komisarza - za co ten wyraził im („a w szczególności
kolejnictwu”) na łamach gazety oficjalne podziękowanie.
O podatki dla Niepodległej
Bez
referenta wydziału podatkowego i powiatowego kasjera (pokój 32;
„biura w powiecie czynne są w dni powszednie od godz. 8-ej rano do
12' 2 w poi. i od 3-ej do 6-ej wieczorem”) to już w ogóle obyć
się nie mogło. Cytując klasyka - na tym świecie pewne są tylko
śmierć i podatki. Odrodzona i Niepodległa nie stanowiła wyjątku,
a wręcz przeciwnie, pieniędzy podatników potrzebowała wręcz
rozpaczliwie. Toteż komisarz na poczesnym miejscu drugiej strony
gazety nie pozostawił wątpliwości co do ich obywatelskiego
obowiązku:
„Wzywam mieszkańców powiatu do niezwłocznego wpłacania do kasy podatkowej w Sosnowcu - gmach powiatu, pokój Na 32 - następujących podatków (…)” Po czym podatki te wyliczył: hipoteczny, mieszkaniowy, gruntowy i dodatkowy gruntowy (oraz 100% dodatku do podatku gruntowego, drogowego i transportowego), majątkowy i przemysłowy. Zagroził też, a jakże, ich przymusową egzekucją „z doliczeniem przewidzianych w tych ogłoszeniach kar i kosztów sekwestracyjnych”. Samo życie.
I cóż to byłaby za władza bez stróży porządku? Więc „Zadaniem Komisarza Rządu Polskiego jest objęcie politycznej administracji w obrębie powiatu i bezzwłoczne ujęcie w swe ręce kierownictwa policji powiatowej przy pomocy przydzielonego przez Ministerstwo Instruktora policji”. Komisarz od razu też mianował komendanta policji w Sosnowcu. Mundurowi nie mieli czasu na nudę, gdyż od razu dostali specjalny rozkaz: „Organy policyjne w powiecie rozpoczną śledztwa w kierunku ustalenia winy handlarzy, którzy przy władzach okupacyjnych niemieckich wywozili w znacznych ilościach żywność poza granice kraju. Sprawy należy prowadzić energicznie i wyczerpująco, aby przedstawić możliwie obszerny materjał dowodowy. W wypadkach zarzutów należy zawiadamiać niezwłocznie i czekać dalszych zleceń. Zwracać też należy uwagę na ceny artykułów pierwszej potrzeby i w razie zwyżki cen sporządzać protokóły i przesyłać je do dyspozycji Komisarza policji”.
Trzeba również dbać o zdrowie społeczeństwa: „Wobec nie dość ścisłego stosowania się do obowiązujących zarządzeń sanitarno-lekarskich, niniejszym przypominam, że wszystkie poprzednie zarządzenia co do meldowania chorób zakaźnych, wypadków śmierci itp., pozostają nadal w swej mocy i ściśle przestrzegane być powinny”.
Robotnicze potrzeby
Władza pochyliła się też nad potrzebami robotników: „W najbliższych dniach przy Komisarzu Rządu Polskiego na powiat będziński powołaną zostanie do życia Komisja dla spraw robotniczych. Zadaniem Komisji będzie informowanie Komisarza o stanie potrzeb warstwy robotniczej”. Pan komisarz ustanowił zarządy przymusowe nad zakładami przemysłowymi, „pozostającymi dotychczas pod zarządem przymusowym władz okupacyjnych niemieckich, aż do powrotu właścicieli lub ich pełnomocników” oraz zarządził „natychmiastowy jednodniowy spis inwentarza żywego, a mianowicie bydła, koni, kóz, owiec i świń”.
Tak przy okazji - „wywóz żywności, obuwia i ubrania poza granice powiatu jest surowo wzbroniony”. A i samemu za granicę - czyli także na pobliski Śląsk - mimo zakończenia wojny wyjechać nie jest łatwo („Przepustki za granicę wydawane są jedynie w Biurze przepustek Komisarza Rządu przy ul. Dęblińskiej M° 11 w Sosnowcu, przepustki wydane przez inne władze w powiecie są nieważne. Biuro czynne jest dla interesantów od godz. 9-12 przed południem, przepustki będą wydawane na okres jedno i pięciodniowy, przy czym będzie pobierana opłata po 2 marki za przepustkę jednodniową i po 5 marek za przepustkę pięciodniową. Każdy zgłaszający się po przepustkę winien mieć ze sobą odpowiednie zaświadczenie policji miejscowej”).
Gazeta, redagowana i drukowana w Sosnowcu („Redakcja i Administracja: Gmach powiatu, pokój nr 7; Drukarnia Przemysłowo-Handlowa Henryk Szczepkowski - Sosnowiec, ul. Starososnowiecka M 23”), dobrze dbała o własne podstawy ekonomiczne, informując, primo: „Wszystkie urzędy państwowe i samorządowe w całym powiecie obowiązane są prenumerować „Gazetę Urzędową”, w której będą publikowane obowiązujące rozporządzenia”; i secundo: „Gazeta Urzędowa” będzie jednocześnie urzędowym organem ogłoszeń”.
W końcu żyć trzeba.