25 lutego Zagłębie Sosnowiec zmierzy się z Odrą Opole o pierwsze ligowe punkty w 2022 roku. Wszyscy już nie mogą doczekać się powrotu Fortuna I ligi po kilkumiesięcznej przerwie, choć w Sosnowcu wiosna nie będzie spokojna, bo przed drużyną walka o utrzymanie.
Jednym z kluczowych etapów przygotowań miało być zgrupowanie w Turcji. Belek jednak powitało sosnowiczan nieprzyjemną pogodą. Dopiero w drugim tygodniu pod tym względem było mniej powodów do narzekań.
Drużyna Artura Skowronka ostatecznie rozegrała dwa pełne mecze na tureckiej ziemi. Zagłębie najpierw zremisowało z kazachskim FK Aktobie 1:1, a potem przegrało 0:1 z mocnym rosyjskim drugoligowcem FK Orenburg.
- To był bardzo wymagający i dobry przeciwnik, który dobrze operował piłką. Naprawdę musieliśmy się sporo namęczyć, by mu się przeciwstawić. Do 20 minuty mieliśmy przewagę, szkoda tylko, że nie wykorzystaliśmy naszych sytuacji. Rywal miał jedną, po naszym błędzie i strzelił gola. Po tej bramce spadła nasza pewność siebie. Ale pod koniec pierwszej połowy "Szymek" Pawłowski miał sytuację sam na sam, po dobrym odbiorze, jednak jej nie wykorzystał. W drugiej połowie, po wejściu Joao Oliveiry, opanowaliśmy środek pola i łatwiej nam się grało. Szkoda, że nie udało się strzelić bramki - komentuje na oficjalnej stronie asystent trenera Łukasz Matusiak.
Wprawdzie to tylko sparingi, ale na pewno martwi fakt, że Zagłębie w tym roku jeszcze nie wygrało meczu. Bilans to cztery remisy i dwie porażki, a taka forma w lidze może znacznie skomplikować sytuację zespołu.
Do tego dochodzą także problemy zdrowotne. Duża liczba urazów sprawiła, że klub odwołał sparing z Kamazem Nabierieżnyje Czełny. Na razie jednak nie ma powodu do paniki. Piłkarze wrócili do Polski 12 lutego, a przed startem ligi rozegrają jeszcze sparing z Koroną Kielce.
